Rozdział 6 – Diabeł z sakwą rewolwerów
Październik naprawdę dawał się we znaki, szczególnie dla podróżujących konno...
Październik naprawdę dawał się we znaki, szczególnie dla podróżujących konno...
Muszę mieć konia, pomyślał Gobby otwierając puszkę z kukurydzą i...
W Anglover prawie świtało. Pierwsze promienie wschodzącego słońca skutecznie przyciągały...
Droga przez las ciągnęła się w nieskończoność. Wciąż wilgotne runo...
Saloon był przepełniony ludźmi. Barman nie nadążał ze ściąganiem butelek...
Jeździec spiął się w siodle. Noc była niemal nieprzenikniona. Jedynie...