Opowieści z ery Showa

Kiedy kupiłem na zeszłorocznym MFK Wędrowca z tundry i Ikara nie podejrzewałem, że Taniguchi stanie się moim idolem. I chociaż Ikar nie podszedł mi do końca graficznie, a wydana na wiosnę Księga wiatru cierpiała na podobną przypadłość, a do tego miała cięższy scenariusz, to nadal bardzo sobie tego autora chwaliłem.

Aż kupiłem Zoo zimą i powiem wam, że kupię w ciemno wszystko, co firmowane tym nazwiskiem. Bo Taniguchi to marka sama w sobie.

W Zoo…, jak w Wędrowcu…, mamy do czynienia z tematyką, w której chyba autor czuje się najpewniej – z opowieścią obyczajową. Po raz kolejny zaglądamy tu przez ramię bohatera w jego zwykłe, codzienne życie. Tomik składa się z kilku opowiadań, powiązanych postacią głównego bohatera. Można traktować je jako rozdziały, bo niektóre z nich następują bądź wynikają bezpośrednio z poprzednich, nie byłoby jednak także większego problemu, gdyby czytać je osobno. To duża sztuka, tak poprowadzić narrację i skonstruować scenariusz.

zoo_zima_1

Tym razem autor przenosi nas w świat przeszły, do Japonii z początków lat 60. XX wieku. Chociaż, tak naprawdę, akcja mogłaby odbywać się gdziekolwiek i kiedykolwiek, bo sprawy, o których mówi, są w sumie uniwersalne. Bystry obserwator i wrażliwy komentator ludzkiego życia mówi o miłości, ambicji, oddaniu swojej pracy, poszukiwaniu swojej drogi, o przyjaźni. Nie stroni też od ciemnych stron ludzkiej egzystencji i bez wahania pokazuje swoje postacie upodlone i upadłe, czasem fizycznie, czasem duchowo. Strony mangi zapełnia cała galeria intrygujących ludzkich typów, każda postać jest inna, każda ma swój charakter, swoje wady, swoje zwyczaje, każda jest jakimś rodzajem symbolu czy archetypu.

Smaku dodaje wszystkiemu fakt, że jest to komiks o początkującym twórcy komiksów. I chociaż chwilami można odnieść wrażenie pewnej naiwności i infantylności protagonisty, to gdy weźmiemy pod uwagę jego młody wiek – wszystko to świetnie wpisuje się w postać.

Zoo zimą to potwierdzenie wysokiej klasy Taniguchiego. To zbiór naprawdę dobry i cieszę się, że Magda i Radek postawili na tego akurat twórcę. No i w ciemno biorę zapowiadanego na jesień Ratownika. Sądzę, że się nie zawiodę.

zoo_zimaZoo zimą

Scenariusz i rysunki: Jirō Taniguchi
Liczba stron: 236
Format: 15 x 21 cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Druk: czarno-biały
Cena: 32,90 zł

Wydawca: Hanami

Avatar photo

Bartek Biedrzycki

Autor książek, komiksów, podcastów i papierowych modeli.

You may also like...

3 komentarze

  1. 2009.10.20

    […] to Wędrowiec z tundry i Zoo zimą urzekły mnie swoją pozorną prostotą i obyczajową […]

  2. 2009.11.03

    […] obyło się też bez jednego z moich idoli, prezentowanego już wcześniej na tych łamach Taniguchiego. Tym razem ponownie udowodnił, że potrafi pięknie i zajmująco opowiadać w […]

  3. 2013.07.13

    […] Zoo zimą zrobiło na mnie świetne wrażenie – spokojna, obyczajowa opowieść o wchodzeniu w życie i szukaniu własnej drogi, okraszona kilkoma poważniejszymi elementami. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *