DzL 023 – Wszystko przemija
Od wygranej w totka do wspomnienia o zmarłych.
Od wygranej w totka do wspomnienia o zmarłych.
Rzeka, piwo, noc, zima, skrzypienie śniegu, rozmowy o geodezji.
Opis do odcinka jest tak długi, że by się tu nie zmieścił. Jest całe mnóstwo różnych rzeczy. Serio.
O muzyce, komputerach, życiu i wielu innych tematach, pod drewnianym dachem, na wiślanej skarpie, wśród przytłaczającej gry świerszczy rozmawiamy we trzech bez cięć, bez scenariusza i bez udawania.
Na rowerach przemykamy przez drogi między nadwiślanymi wsiami, dyskutując o niebie, łąkach, samolotach, bogactwie, aspiracjach, koparkach, minionych latach i pomnikach. A także o paru innych rzeczach. Słuchamy żab, świerszczy i ptaków, obserwujemy motocykle, samochody i traktory. Oraz to co zwykle.
Razem z Jarkiem, jeden na jeden, siedzimy w lesie, w deszczu, w moje urodziny i rozmawiamy o rowerach elektrycznych, ruchu drogowym, dziecięcych aspiracjach, filmach o kosmosie i o samym kosmosie. A konkretnie o zdobywaniu kosmosu. A także o systemach operacyjnych, internecie ze szczególnym uwzględnieniem facebooka i o scenariuszach komiksowych. Dla każdego coś.
Wydawca, twórca i autor tego podcastu biorą udziałw (pseudo)dyskusji (nie)panelowej o polskim komiksie, Festiwalu Komiksowa Warszawa, kondycji, dyspozycji i aparycji, jednocześnie uczestnicząc w (prawie) libacji, a w tle jeżdżą pociągi do Ursusa i na lotnisko.
W brzozowym zagajniku, niedaleko torów kolejowych, czterech dziadów popija piwo, rozmawia o podtopieniach w lubelskiem, wychowaniu dzieci i porno. Ze Scooby Doo. W ponadgodzinnej dawce chaosu niczym nieskrępowanego Dziady z Lasu wracają do swoich najwcześniejszych korzeni w iście okropnym stylu, wylewając potoki myśli nieczystą mową ojczystą. Lecą bluzgi bardzo.
Tym razem znad rzeki idziemy przez Skolimów, podziwiamy drzewo prawie ścięte przez bobra, rozmawiamy o kinie i kinematografii, także tej kręconej lokalnie, a oprócz tradycyjne zachwytu zimową przyrodą robimy przegląd co bogatszych willi należących do znanych i nieznanych ludzi.
Na moście kolejowym na którym już kiedyś nagrywaliśmy i pod mostem drogowym pod którym chyba jeszcze nie nagrywaliśmy gadamy o zmianach w przestrzeni miejskiej i przyrodniczej naszego miasta, ze szczególnym uwzględnieniem rzeczy i miejsc, które zniknęły; rozmawiamy też o wspomnieniach ze szkoły, miejskich legendach, trasach autobusów i życiu; obserwujemy narciarza, bobra i piżmoszczura, a poza tym pijemy piwo i marzniemy na wietrze. I nie tylko, jak zwykle.