45. Chwila nieuwagi by Bartek Biedrzycki · 2009.07.04 Jak się nawet obiad robi, to trzeba dzieciaka ogarniać. Tak, to są flamastry. Na szczęście użyła tych zmywalnych. Dziś słowo na niedzielę jest w sobotę, ale nie mogę odmówić sobie i czekać z tym zdjęciem.
Panie, to już nie dziecina, tylko podlotek! :)
Rob, proszę cię, nie denerwuj ojca „podlotkami” :D
fajna fota…
fap fap fap
godai, patrzę na tę fotę i nasuwa mi się jedna myśl. – musisz się częściej golić, bo Twoja córka chce się do Ciebie upodabniać ;)
@Ystad: brody przecież nie zapuści :D
@Janek: tym razem przesadziłeś, i to wcale nie trochę.
Ty znasz tych zboków po imieniu?
dziewczę jak malowanie. hoho.