6. słowo na niedzielę
Pozdrawiam i dziękuję.
Łukaszowi, że pamiętał. Bartkowi, że zadzwonił. KRLowi za pokazanie Kroniki. Śledziowi za kanapkę. Mateuszowi za rozmowę o córkach. Grzegorzowi za rozmowę o młodym pokoleniu komiksiarzy. Karolowi za dobry humor. Rafałowi za ciepłe słowo. Przemkowi za piwko i rozmowy. Michałowi za współpracę. Wojtkowi za pizzę z kalmarami. I tak dalej.
Mógłbym wymienić jeszcze pół setki komiksiarzy, których spotkałem w sobotę i w niedzielę.
Kupiłem sobie stosik komiksów, odnowiłem i zawarłem masę znajomości.
Przypaliłem cygaro Giraudowi i piłem z Rosińskim. Obaj sympatyczni. Przy tym piciu, to w ogóle było pińcet komiksiarzy polskich, znanych tu i ówdzie, mniej znanych, chcących być znanych i nie znanych.
Udało nam się poprowadzić panel W Cieniu Nietoperza z dosyć dobrym skutkiem, nawet, jeśli odrobinę dryfowaliśmy.
Dowiedziałem się, że 300 przypomina filmy Leni Riefenstahl.
Prawdę mówiąc, to co ja tu będę pisał – w nadchodzących dniach pewnie posypią się recenzje, bo obaj się trochę doposażyliśmy. No i oczywiście zapomnieliśmy zrobić sobie wspólne zdjęcie z przetrąconymi rękoma.
I nic nie przebije sceny, w której śpiewaliśmy Gonzowi Sto lat z okazji dzisiejszych urodzin. A gdy zapadła już cisza, Grzegorz Rosiński zaintonował Jeszcze jeden, jeszcze raz! Szacun, panie Grzegorzu. Sto lat, Przemku.
Nie pochwaliłeś sie ze panel o Batmanie dał świadectwo że komiks w polsce nie zginie i czytaja go tacy ktorzy urodzili sie po upadku tm-semic.
Zasadniczo nie wdawałem się w detale, bo ta relacja miałaby długość jak stąd do Tokio.
było w pyte
dziękuje
też się podpisuję.
O, Ser-ce jest, kiedyś drogo sprzedasz na Allegro :3
Wędrowca też kupiłem, przeczytałem jedną historyjkę i zapowiada się supersmacznie.
Pozdros
Łyknąłem Wędrowca jeszcze w pociągu. Bardzo dobry zbiór. Jeszcze mam spod jego ręki Ikara, ale to sobie odkładam na później.
Ten Rafał od ciepłego słowa to ja, czy nie ja?
No widziałem, że pilnie czytałeś :) Ja wtedy od Belego Band Mawila nadrabiałem, żeby mieć porównanie z „Możemy zostać…”, bo oczywiście też kupiłem.
A Ikar – wiadomo – na deser.
@Grim: niestety nie. Ten w skórzanej kurtce z pasami.
@Kolec: to był, jednym słowem, pociąg do komiksu relacji Łódź-Warszawa. Wszyscy czytaliśmy.
Aha….tak też sądziłem…
batmanowy panel wam się udał, nie smęciliście, ciekawie pogadaliście. Szkoda tylko, że nie było trochę dłużej. I dziwię się że nie wspomniałeś o tym chłopcu który zabłysnął wiedzą. Ile on miał lat? Góra 8-9… Za rok będzie z wami prowadzić? ;>
izeq: chłopak był faktycznie mistrzem, jakbym widział siebie sprzed 20 lat. Nie wspomniałem, bo nie wspomniałem o 90% tego, co się wydarzyło.
Dłużej chętnie, ale nas po prostu wyprosili dyskretnie z sali, bo i tak już przeciągnęliśmy strunę z czasem, więc dlatego o filmach tak mikro było.
I nic o religii.
Zaglądam dopiero teraz i od razu bardzo dziekuję. Było niesamowicie a dobre słowa ze wszechmiar Ci się nalezały! Pozdrawiam serdecznie i czekam na komiksy.