O jeju, jeju!
Wczora z wieczora odbyło się promocyjne spotkanie Jeju w Kawangardzie. Był Tomek z Jeju, Szaveł z Czakiem i ja z pakietem DP. Ponieważ jeden obraz znaczy więcej niż tysiąc słów, wrzucam zdjęcia. Całe cztery, bo zanim wyciągnąłem aparat, to było po sprawie. O ile wiem, inni mniej się zagapili, więc pewnie folorelo jakieś jeszcze będzie.
Jaszczu z Eweliną, która bohatersko znosiła obecność tylu komiksiarzy w otoczeniu.
Olga Wróbel i Jacek Świdziński. Bo żywy autor to więcej zabawy.
arcz i gonzo, żeby nie było, że publicyści zaniedbali sprawę.
I na koniec bonus w postaci żywego mięsa:
[wpyt_profile1]4ZeNCFH7nfs[/wpyt_profile1]
bardzo treściwe wypowiedzi… :D
jakbym nie był chory to pewnie bym ruszył dupsko do Wawy 8-go :/ (w tym momencie macie mnie żałować, oj jaki biedny ja etc)
Cytując klasyka:
Ksywa
arcz – wymowa arcz
Odmiana: M:arcz (…)
I z małej litery, do ciężkiej cholery ;)
Głowonuk zmizerniał.
Ee tam, nic się nie zmieniło odkąd widziałem tych ludzi po raz ostatni.
A oczekiwałeś, że co? Futro i ogony im wyrosną?
Można też drastycznie zmienić fryzurę w ciągu paru miesięcy. Ewentualnie figurę.
Fajnie było.
Jak na pierwszy raz.
Arczu, właśnie dlatego pytałem z kim mam przyjemność!
Bo często tak jest: siedzę z kimś, przy piwie, miło, rozmawiam, a potem, w internecie, okazuje się, że go znałem już wcześniej!
Nie skojarzyłem Cię z imienia i nazwiska!
Przepraszam!
Robweillerze: Zmizerniał, ale był.
Poza tym, oczywiście, to przez aparat.