Przez podziemie do gwiazd

Ubiegły tydzień minął mi pod znakiem rehabilitacji.

Poszedłem do lekarza, bo bolał mnie nadgarstek. Pani doktor, bardzo miła, skierowała mnie na rezonans magnetyczny. Po pół godzinie leżenia w rurze okazało się, że ma coś nie tak z kręgosłupem szyjnym. No i się zaczęło – porażanie prądem, naświetlanie laserem, do tego promieniowanie (na szczęście magnetyczne, a nie przenikliwe)… I tak dzień w dzień.

Na szczęście udało mi się ogarnąć 40 minut na wizytę w nowej siedzibie Fabryki Słów, która przeniosła się teraz z terenów Kryształowego Pałacu na tereny Świętego Krzyża. Udało nam się z wydawcą pogadać i ustalić kilka ważnych rzeczy, które ładnie układają się w plan na nadchodzący rok.

buran-europa

Stacja „Europa” to nienowy temat i wiem, że są wierni fani, którzy na nią czekają. I dobrze, bo ustaliliśmy, że najbliższy rok spędzę nieco wyżej, niż w kanałach stołecznych. Zresztą w Warszawie co prawda będą zapadały decyzje, ale rzecz dziać się będzie raczej w innych miejscach. Poniżej kilka z nich.

emblematy ckkc

Myślę, że wystarczy, jak powtórzę, że będzie to space opera, ale po pierwsze nieco retro, a po drugie oparta na autentycznym science – wszelka technologia wykorzystana w książce będzie technologią prawdziwą, opracowaną, wykonaną i zwykle wdrożoną do służby. Oczywiście z pewną dowolnością i większym rozmachem, ale nadal w granicach naszego świata. Oczywiście – do czasu.

serca_gwiazd

Ta okładka to żart, bo rzecz nazywać się pewnie będzie inaczej (na pewno!) nie mówiąc o tym, że taką okładkę, to mogłaby mieć najwyżej książka, którą lotnik-kosmonauta Henryk Pochmara przypadkiem zostawił w 1984 roku na ławce na stacji metra Puławska.

Rzecz jest na razie w fazie rozpędu. Mam rok na napisanie jej. Czy to będzie pojedynczy zbiór opowiadań, czy coś więcej, to się okaże w praniu. Jak zawsze.

fz

Plan na 2016 rok w zielonych trójkątach wygląda tak:

  • 22 stycznia – „Upadła świątynia” Dominiki Węcławek
  • sierpień / wrzesień – „Dworzec Śródmieście” Bartka Biedrzyckiego

Ta druga książka to trzecia i ostatnia część „trylogii warszawskiej” czyli przygód rudobrodego Borki, poszukującego swojego ojca. W tej powieści dowiecie się, czy Borka przeżył Słodowiec, co stało się z jego ojcem, a także o paru innych postaciach i ich losach. Rzecz jest kluczem do wszystkich wydarzeń z dwóch poprzednich książek.

Dla porządku dodam, że to finał trylogii, ale nie ostatnia książka z Uniwersum Kompleks 7215, którą mam zamiar napisać. Czwarta powstanie, ale raczej siądę do niej dopiero w 2017 roku. Mam kilka pomysłów, reszta musi się odleżeć, jak zawsze.

Drugą sprawą jest konkurs na opowiadanie.

Jest tak sobie. Przyznam się szczerze. Ze wszystkich zgłoszeń wybrałem osiem opowiadań. Dwa były bardzo dobre. Jedno z nich chciałbym zobaczyć w swojej książce, jako zwycięzcę konkursu.

Pozostałe sześć wahało się między dobre a niezłe. Kilka ze zgłoszonych nie dało się w ogóle doczytać do końca – czasem zawierały po prostu ciąg bzdur, a czasem napisane były w sposób, za który powinno odbierać się ludziom polskie obywatelstwo. Przeczytałem je wszystkie.

Osiem wybranych pokazałem wydawcy i teraz zostaną poddane ocenie profesjonalistów. Decyzja zapadnie prawdopodobnie wiosną lub wczesnym latem – wtedy poznacie nazwiska zwycięzców, wtedy też zapadnie decyzja czy ukaże się antologia pokonkursowa. Osiem tekstów – to trochę mało. Może się nie udać. Może będzie trzeba fanów wspomóc. Decyzje w tej sprawie zapadną dopiero, czekajcie cierpliwie.

I kończąc tym optymistycznym akcentem idę poleżeć na poduszce terapeutycznej, służącej mi za wyciąg.

Avatar photo

Bartek Biedrzycki

Autor książek, komiksów, podcastów i papierowych modeli.

You may also like...

1 Response

  1. Liteon pisze:

    3xyes :-). hehhh to promieniowanie, laser czy tam co innego ;-) miało wiele plusów nie tylko zdrowotnych widzę . Kurka kciuki za wszystkie projekty ale Europa górą!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *