Skolko kosmonawtow
Młodemu pożyczyłem wczoraj odznakę „Interkosmos ’78”, żeby mógł cały dzień szpanować, że ma metalową przypinkę na kurtce.
Dziś rano słuchaliśmy z tej okazji „Kosmonawta Pietrowa„, no bo co innego pasuje lepiej do porannej jazdy samochodem do przedszkola (w dodatku na frontowym siedzeniu, bo to tylko po mieście i blisko, więc można).
– Tato… A „Pietrow”, to co to znaczy?
– To nazwisko. No wiesz, tak jak Gagarin albo Hadfield.
– Dziwne jakieś.
– Nie, czemu? Dużo takich. Titow. Komarow. Krikaliow. Rukawisznikow. Dżanibekow…
– Dżanibekow… <śmiech> Brzmi prawie jak Benek!
– Fach się zgadza…

Znaczek radziecki upamiętniający lot na stację Salut. Dżanibekow pierwszy z lewej. Nawet trochę do Benka podobny.
PS. Dla chętnych statystyki Władimira Dżanibekowa:
Pięć lotów w kosmos na statkach klasy Sojuz w latach 1978-1986 (dwukrotnie loty na stację Salut 6 i trzykrotnie na Salut 7).
Ostatnim lotem była wyprawa ratunkowa na dryfującego Saluta 7 wspólnie z Wiktorem Sawinychem, zakończona odzyskaniem kontroli nad stacją i udanymi naprawami. Wcześniej latał m.in. ze Swietłaną Sawicką, drugą kobietą w kosmosie i pierwszą, która wyszła na spacer w przestrzeń.
W sumie spędził w misjach prawie 146 dni.