Upadek Imperatora
Zaniedbuję ostatnio bloga, bo dużo rzeczy się dzieje. Zaczęła się emisja „Rebeliantów” na przykład. Kleję znów modele. Co tydzień gdzieś jeżdżę, zasadniczo z okazji książki, byłem już w Warszawie, Toruniu i Olsztynie, a teraz znów Warszawa i Kraków. Ale jest wesoło.
No i siedzę i piszę. Idzie to mozolnie, bo mam napisaną powiedzmy 1/3 założonego tekstu. Staram się pracować metodycznie i regularnie, ale jak zawsze u mnie idzie to zrywami.
Co piszę? Nie, nie piszę kontynuacji „Kompleksu 7215”. Piszę prequel. Tak.
Owszem, Borka i paru innych znajomych z pierwszej książki pojawi się, ale odpowiem kolejny raz na pytanie, które wiele osób zadaje na spotkaniach: nie powiem, co się stało po strzelaninie na Słodowcu. Wszystkie wątki z Borką rozgrywają się albo w okresie między powrotem do Kryształowego Pałacu a ponownym wyjściem na Słodowiec, albo (jeden z nich) wiele lat wcześniej, zanim w ogóle został stalkerem. Na razie mój stalker Schrödingera ma wolne od decyzji.
O czym książka będzie? O Twierdzy, o Imperium i o Ostatni Przymierzu. O dwóch ludziach, którzy znaleźli się w kryzysowej sytuacji, a każdy z nich zachował się na swój sposób. I o małym chłopcu.
Skończę pewnie na wiosnę. Wyjdzie, jeżeli Fabryka Słów zaakceptuje tekst, pewnie w podobnym terminie w przyszłym roku, jak mój debiut.
A na razie, na pocieszenie, macie mapę – podobna, ale jednak nie taka sama.