121. Cenzura cenzurze nierówna
Podcasting to zjawisko cudowne. Zbawienie od mediów korporacyjnych, kłamliwych spreparowanych wiadomości, służących cudzym celom i interesom. Nieocenzurowana, prawdziwa wersja rzeczywistości.
To w podcaście powiedzieć można, że PO kłamie i kradnie – i nikt nie ocenzuruje. To w podcaście można prosto w oczy wszystkim wyjaśnić, że Janusz Korwin-Mikke ma tak naprawdę 113% poparcia, tylko wybory od 20 lat są zmanipulowane i sfałszowane – i nikt nie ocenzuruje. Że Jezus nas zbawi – i nikt nie zabroni dostępu do multipleksu.
Wolno mówić o wszystkim, o polityce, muzyce, bezdomnych, przedsiębiorczości, ułomności, miłości, o tańcu, mediach, internecie i czym chcecie.
Nie ma w podcastingu cenzury politycznej, społecznej ani jakiejkolwiek innej.
Z wyjątkiem tej, jaką chcą narzucić samym sobie podcasterzy. Cenzury obyczajowej.
Mówi, że Tusk to złodziej – ale nie używaj słowa „kurwa”.
Mów, że Kościół Katolicki kradnie, ale rób to językiem literackim.
Opowiadaj, że nowa gra Bethesdy jest bznadziejna. Ale nie waż się przy tym beknąć.
Więc jak następnym razem któryś z was będzie się chełpił, że w podcastingu nie ma cenzury, to niech się zastanowi, czy nie jest hipokrytą. Albo się bawmy na 100% i jesteśmy wolni, nieskrępowani i na luzie, albo robimy laskę mainstreamowi mówiąc o modnie kontrowersyjnych tematach, ale nie pokazując sutków na wizji, bo przecież nie wypada.
A przede wszystkim – jak się bluzgi nie podobają, to trzeba ich nie słuchać. Ja nie narzekam, że Clint Eastwood z ryja jest brzydki jak noc listopadowa i wolałbym, że ktoś inny grał Harry’ego.
Już o tym mówiłem, bardziej personalnie. Ale będę mówił jeszcze pewnie nie raz.
Czekaj… ale że co? podcastofon nowy się pojawił czy jak? :-) but seriously, mnie wyprowadza z równowagi „witam serdecznie” lub „witam państwa” na wejściu…
„Witam państwa serdecznie wszystkich. Z wyjątkiem Rafała, bo on nie lubi”.
;)
No i proszę. Da się? :-)
Gdzie Cię zaatakowali za brzydkie słowa?
Wszystko opisane dokładnie w podlinkowanym starszym tekście. Dzisiaj pisałem, bo mi się zebrało kilka różnych marudzeń w ostatnim czasie i jak Paweł narzekał na pierdzenie to mi się przelało…
A, myślałam, że coś nowego :)
Pamiętam ten odcinek pewnej audycji, co mówili, że nie mowimy o Gogaju, bo mówi brzydkie słowa… echhh
Brzydko zrobili, że nie mówili…
Ach ten Gogaj…
Mnie nie złościło to, że mówili, że lecą bluzgi. Mnie zawsze złościło, że mówili tylko to. I nawet, jak nie było omówienia, to były żale o bluzgi.