Nieoczekiwany Hobbit
Podcast: Play in new window | Download
Spóźnione uwagi po późnym seansie pierwszej części „Hobbita”. Z niejakim trudem składam do kupy wiązankę żalu i zachwytu z potwornymi spoilerami, przeplataną luźnymi dygresjami.
Podcast: Play in new window | Download
Spóźnione uwagi po późnym seansie pierwszej części „Hobbita”. Z niejakim trudem składam do kupy wiązankę żalu i zachwytu z potwornymi spoilerami, przeplataną luźnymi dygresjami.
Odcinek świetny. Co do filmu… Cóż. Mi osobiście nie przypadł w ogóle do gustu. O ile książka przez długi okres była „moją ulubioną książką fantasty ever” (powtórne przeczytanie jednak zniszczyło moją dziecięcą miłość), to film jest najzwyczajniej w świecie słaby. Głównie przez rozbieżności. Ja nie lubię jak w adaptacji jest dużo od reżysera. A w przypadku Hobbita, jest… No cóż.
Powiem ci, że mi te dokładki tak bardzo nie przeszkadzały – były w dużej mierze ciągnięte z Tolkiena tak czy siak. Dodanie sekwencji z upadkiem Ereboru było świetne. Zmiany były często uzasadnione – wskrzeszenie Azoga i obecność Thorina w bitwie pod Morią miały sens.
Ale tak czy siak, Jackson po prostu chyba nie wiedział, jaki film zrobić, więc zrobił dwa różne i je ze sobą na siłę połączył.
Czy podkast ukaze sie w Kombinacie czy mam sciagac jako osobny plik mp3?
Tak, ukaże się. Miał iść w poniedziałek, ale się zagapiłem. Możliwe, że dorzucę go po prostu ze wsteczną datą.
Praktycznie mogę się podpisać w 95 procentach pod tym co mówisz , odebrałem ten film bardzo podobnie , z tym że mi „kamienne transformery” akurat się spodobały :) A z innej strony szkoda że jednak Jackson nie zdecydował się zrobić go dla młodszej widowni – ja mam opory czy pokazać go dziecku ( 6 lat ) mimo ze historie zna, to nie chce żeby potem mu się śnił na przykład zarzynany goblin .
Goblin pół biedy, ja zacząłem wątpić w scenie, gdy już orkowie na wargach garowali pod drzewem – Zu mogłaby tego nie zdzierżyć.
Niedawno popełniłem błąd i zapuściłem dzieciakowi – 9. Sam nie widziałem wcześniej , a potem miał sny o pająkach wysysających dusze. Teraz juz sie boje mu ostrzejsze tematy zapodawać.A Hobbita tyle wersji narobili , 2d ,3d , 48klatek , bez 48 itd – szkoda ze nie zrobili wersji 90 minut dla młodszej widowni :) Chyba sam mu okroje przewijaniem jak na dvd wyjdzie
Ja młodej jakoś w okolicach 5. urodzin puściłem „Mononoke Hime”. Trochę było za ciężko.
Co ciekawe, Omy z „Nausiki” bardzo długo pozostawały jej ulubieńcami. Więc nie wiadomo, co tak naprawdę dzieciaka wystraszy.
Jeżeli się nie mylę (do kina niestety nie dotarłem) to za ten teatralny efekt nie odpowiada 3d, tylko te 48 klatek. Nie wiem co to ma poprawiać, ale podobne stwierdzenia słyszałem już od kilku osób, które wybrały właśnie tą wersję.
Żeby nie było, ja tam lubię teatr telewizji, a „Zapomnianego diabła” z Gajosem to mogłem za gnoja oglądać w kółko. Ale w kinie chciałbym jednak kino :
I to faktycznie musiały być klatki, bo na takiej wersji byliśmy rzeczywiście.