Cud myśli inżynierskiej
Śmieszą mnie te wszystkie „mikrosamochody” w stylu Smarta. Takie podrasowane Melexy, zdatne może do parkowania w centrach handlowych, ale już zakupów do nich nie zapakujesz.
Czasem jednak trafia się projekt, który budzi mój zachwyt. W tym wypadku projekt rdzennie polski, bo wykonany na rdzennie polskim podwórku, na bazie polskiego (chociaż może nie rdzennie) samochodu produkowanego seryjnie.
Panie, panowie, oto „wąska Warszawa”:
Szkoda tylko, że nie została dokończona. Taka strzała na drodze musiałaby wyglądać niesamowicie.
Za wąskie na samochód. Wydaje mi się, że ktoś budował łódź podwodną – co by tłumaczyło brak kół.
Bo to trochę jak myśliwiec. Dwa miejsca gęsiego ;)
Na łódź się nie nadaje, brak szyb skutecznie uniemożliwiłby funkcjonowanie pod wodą.
Ja nie widzę przeszkód. Nie takie rzeczy w Polsce działają.