K-pok 49 – Czytaj
Podcast: Play in new window | Download
O dzielnych kosmonautach, pierzastym szamanie, brzydkim aniele i mutantach z metra, czyli kolejny odcinek o książkach.
Podcast: Play in new window | Download
O dzielnych kosmonautach, pierzastym szamanie, brzydkim aniele i mutantach z metra, czyli kolejny odcinek o książkach.
Ok, zachęciłeś mnie do Metra :)
Co do Orbita – „Nadchodzi” leży obok na biurku i czeka na swoją kolej. Odrobinę mnie zniechęciłeś, ale ja w sumie uwielbiam literacką grozę, więc mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Ja po prostu rzadko czytam grozę i horrory. Jakoś nie trafiłem dotąd na tekst, który faktycznie by zrobił na mnie wrażenie (W sensie emocji; warsztatowo kilka dobrych czytałem). Więcej napięcia we mnie wprowadzały komiksowe przygody Hellblazera.
W przypadku tekstu mamy do czynienia z innym poziomem interakcji, niż w przypadku komiksów, filmów czy gier. Łatwiej dać się ponieść chwilowej grozie z joystickiem w dłoni i ze słuchawkami na uszach, ale za to lektura pozwala nam rozruszać trochę wyobraźnię. Mnie emocjonalnie strasznie skopał np. Jack Ketchum („Dziewczyna z sąsiedztwa” i „Jedyne dziecko”), ale to trochę inny rodzaj horroru. Poza tym mam coś takiego, że gdy czytam o czymś brutalnym, to mnie skręca („czuję”, co się fizycznie dzieje w bohaterem), więc np. scena narodzin pierwszego obcego (łasicy) w „Łowcy snów” Kinga także sprawiła, że podskoczyłem na krześle, trochę mnie wykrzywiło, zdarzyło mi się jęknąć itd.
No to ja poddaję się emocjom przy lekturze, ale akurat strach do nich nie należy. Najwyżej ostry niepokój, ale w tym innym sensie – podekscytowania, podenerwowania.