67. Słowo na niedzielę
Zeszły tydzień był w zasadzie spokojny. Po dość intensywnych dniach na planie, siedzenie w piwnicznym gabinecie wydawało się sielanką, nawet, mimo bliskich ataków apopleksji, spowodowanych nierzetelnością dostawcy usług.
Chciałem napisać coś o postępującym skurwieniu dziennikarstwa, ale kilka dyskusji z Żoną, w sieci oraz wizyta na Wikicytatach doprowadziły do uznania tego tematu za zamknięty. Tym bardziej, że zjawisko w zasadzie można spokojnie rozciągnąć także na inne dziedziny, niekoniecznie tylko dziennikarstwo i niekoniecznie tylko media.
Powoli przygotowuję się na chwilę, kiedy z taśmy zjedzie 6. Kolektyw. Całkiem przypadkiem uświadomiłem sobie, że to akurat trzy lata, odkąd wydaliśmy pierwszy. Świat się obrócił kilka razy, wiele się zmieniło, a ja jakoś tak trwam od samego początku przy tej antologii.
Na pewno z okazji tych urodzin premiera będzie huczna – nie festiwalowa, a osobna, specjalna, jak trzeba. I nie tylko kolektywowa. Szczegóły będą, jak dogramy; podam.
Tymczasem wraca do mnie chęć napisania czegoś dłuższego, nie szorta na kilka stron, tylko noweli, ba, całego zeszytu, na stron 50 bez mała. Oczywiście wtedy z szuflady wyglądają Jared i Connie i ubliżają moim przodkom. A mnie brakuje tego braku krytycyzmu i tej euforii tworzenia, jakie miałem przy okazji robienia Klastra.
Dziś skromnie. Będzie się działo w marcu.
Świetnie. Jako osoba, która wcześniej miała w ręce tylko jeden numer kolektywu (#2), chętnie się zapoznam z najnowszymi numerami.
Co prawda na premierę nie dotrę, ale zapewne da się jakoś wysyłkowo kupić. Przy okazji, czy 5 numer jest jeszcze u was dostępny? Sprawiłbym sobie go razem z 6.
Ja chcę tylko zakomunikować, żeby na premierę wszyscy wyhodowali wąsa.
Myślę, że ci, którzy mogą, to wyhodują.
Szkoda, że nie możesz się do tej akcji przyłączyć.
Ależ ja hoduję! Ciężko idzie. Ale będzie wąs ja ta lala.
W tym tempie, Łukasz, na na premierę 10. numery chyba…
Iron: my 5. już nie mamy, jeszcze jest trochę po sklepach internetowych jedynie.
Ja też bym chciała narysować coś na 50 stron… ;p nic nie sugeruję.
Jesteś niemiły. Chyba wystawię Ci negatywa.
Oceniasz mnie bezpodstawnie, chyba dam ci bana.