38. słowo na niedzielę
Zu była dzisiaj na pierwszej demonstracji w życiu. Pewnie gdzieś będzie w jakichś mediach, na pewno był tefałen, jakaś internetowa też.
Kilka lat temu, kiedy było trudniej i ciężej, udzielałem korepetycji z angielskiego. Żadna praca nie hańbi. Jedna z moich studentek miała roczną córkę. Lenka to było takie małe stworzenie, które z gołymi stopami raczkowało po biurku w tę i z powrotem.
No i na rzeczonej demonstracji spotkaliśmy Lenkę z mamą. Lenka to pannica, która właśnie kończy zerówkę, ma długą grzywę ciemnych włosów i przepiękny szczerbaty uśmiech. I młodszą siostrę, prawie rówieśnicę Zu.
Jak szybko czas płynie, jak wiele może zmienić to niecałe pięć lat. Kto z naszych znajomych za jakiś czas spojrzy na Zu i poczuje się tak samo?
Demonstracji?
Której? Tej NOPowców? :)
Nie. Tej.