Masterplan
Więc ja teraz powiem coś z głową.
Nazwałem to Masterplan. Wiadomo, że to jest coś ważnego. W skrócie jest to plan pracy na nadchodzący czas. Podzieliłem go na kilka sekcji.
Plan zrealizowany
To wiadomo, to już napisałem. Co napisałem? Ano tak:
Dworzec Śródmieście – trzecia powieść z cyklu „Opowieści z postapokalipstycznej aglomeracji”. Cytując zespół Gangsta Dolna, „bo tam już nic nie może się zdarzyć”. Powieść została złożona w wydawnictwie Fabryka Słów i jest zaplanowana na sierpień 2016 roku. Amen.
Jak smakuje benzyna – opowiadanie, które wysłałem do antologii „Ostatni dzień pary 2”. Tekst, który nie jest do końca postapo, to bardziej taki urban survival, ale z twistem. Uważam, że to fajna rzecz i generalnie rzecz biorąc polecam całą antologię. Kiedy wyjdzie? Nie wiem.
Noc na dużej ziemi – opowiadanie ze świata STALKERa. Na razie nie mogę powiedzieć, gdzie się ukaże i z jakiej okazji, ale będzie to najprawdopodobniej w tym roku.
Plan minimum
Czyli rzeczy, które w tym roku mam zamiar napisać. Tu jest więcej zabawy. Prawdopodobnie do grudnia te rzeczy będą gotowe.
Galaktyczny zwiad – powieść o polskich kosmonautach przygotowujących się do misji na Marsa. Rzecz dzieje się w socjalistycznej Polsce w latach 80. Wydawca jest zainteresowany, ale na razie ustalamy ile będzie lat 80 i socjalizmu w tekście. Póki co mam napisane jakąś 1/5 tekstu. Planowana premiera: 2017.
Przystanek Okęcie – tytuł roboczy, pewnie ulegnie zmianie; czwarta książka z cyklu „Opowieści z postapokaliptycznej aglomeracji”. Tym razem będzie to zbiór opowiadań. Na razie jedno dłuższe, zatytułowane „Śnieżyca” jest gotowe, mam plan na trzy kolejne: „Patrzeć jak świat płonie”, „Tak było i nie ma w tym kłamstwa” i „Opowieść o stalkerze Dynksie”. Liczę na premierę w 2017 roku, ale to zależy od wydawcy.
Posterunek na Prusa – opowiadanie ww temacie „żołnierzy wyklętych”. Oparte na prawdziwej historii. Na razie nie mogę powiedzieć na kiedy i dla kogo.
Plan optimum
To są rzeczy, które bardzo chciałbym zrobić w 2016. Mam nadzieję, że się uda, ale też wiem, że różnie bywa.
Diament w kolorze moro – tym razem nie fantastyka, chociaż o kosmosie. Dokument o radzieckich załogowych bazach orbitalnych – o wojskowym programie Ałmaz i jego cywilnej pochodnej, programie Sojuz. Loty, ludzie, sprzęt. Plan ambitny i trudny. Na razie mam zgromadzone materiały do napisania ok. 2/3 książki i mam zainteresowanego wydawcę.
Jak będę duży, to zostanę Hadfieldem – komiks, który robimy z Błażejem Kurowskim. Historia podboju kosmosu na luzie i z uśmiechem, tak, aby nadawała się dla dzieciaków. Gotowa jest 1/3 albumu. Będziemy to finansować społecznościowo – rzecz trudna, ale wykonalna. Chcemy zdążyć na Festiwal Komiksu w Łodzi. Pomożecie?
Plan maksimum
Czyli co dalej? Co chciałbym napisać w nadchodzących latach?
Zachodni brzeg – fantasy.
Stacja 54 – space opera.
Magiczny domek na drzewie – seria przygodowa dla dzieci.
Orle pióra – zbiór opowiadań o Indianach.
Kciuki!
Co do komiksu może na jakiś crowdfunding?
Zwiad, hmm boją się mocy ustroju? Kurcze przecież to jak najbardziej realna alternatywna rzeczywistość na zasadzie co by było gdyby… I tak czekam.
Diament, to wyzwanie! ale mając coś takiego na koncie prestiż!
Stacja, Space opery teraz pewnie wrócą, znaczy na topie coraz bardziej. Rozciągaj czas i pisz :-). Biorę.
P.
Komiks będziemy crowdfundować.
Nie tyle problem z mocą ustroju, co z faktem, że ciebie, mnie to zainteresuje. Millenials nie będzie miał pojęcia, gdzie to się dzieje i w jakim świecie.
Co do tego dokumentu o Salutach, to tak, jeśli się uda, to to będzie pierwsza taka książka od czasów „Bazy satelitarnej Alfa” i będzie, śmiem twierdzić, lepsza ;)
SO wracają w wielkim stylu ;)
Co do alternatywnego, hmm 4 pancerni raczej już nikogo nie uwiodą dziś. Może i racja, że tylko nie wielu świat rozpozna.
Z drugiej strony nie było by to aż tak nowe, straż pożarna pali książki w innej rzeczywistości. Choć i o tym gdzie pewnie nie wielu wie…
Byłby to eksperyment fakt ale też pierwszy chyba w Polsce (może nie wiem o czymś) ożywienia i pociągnięcia historii niebyłej.
Pewnie opór tych w koszulkach pamiętamy pewny…
P.
Nie śmieli by pierdnąć, bo to powieść o Wielkiej Polsce, która nie ogląda się na ZSRR i Zachód, która ma nadal tereny na wschodzie, jest potężna, bogata i silna. Więc wiesz ;)
Jestem łatwy jeśli chodzi o idealistyczne światy :-) zawsze jak wiesz mnie pociągły. Piszę się na to. Choć ten kawałek co czytałem, parę kamieni w tej drodze a raczej rzeczywistości ujawniał.Heh woli komitetu się nie odmawia… Zresztą to tylko na plus, robi się realnie.
P.