Nowa twarz bloga
Spędziłem wczoraj wieczór z rozrzewnieniem przeglądając archiwum bloga i przygotowując się nieco do drobnych porządków technicznych w jego strukturze, silniku i być może, o ile (w co wątpię), wystarczy mi zacięcia, wyglądzie. Siadłem do tego, ponieważ mój obecnie flagowy projekt, czyli Podcast K-pok zamyka się już wkrótce. Konkretnie za jakiś miesiąc.
Długo nad tym myślałem i pewnie przemyśleniami tymi będę się dzielił w ostatnim odcinku audycji, postanowiłem jednak ją zamknąć. Z wielu różnych względów.
Jednym z nich był tez fakt, że pisząc i nagrywając w kilku miejscach jednocześnie zacząłem sam swoje działania kanibalizować. A tymczasem ten blog miał swoje dobre i dni i w sumie bardzo bym chętnie ujrzał ich powrót.
Czy jednak czeka was wysyp recenzji różnorakich, powrót stałych kolumn i podobne rzeczy, tego powiedzieć nie mogę, bo sam nie wiem. Na pewno nie jak za najlepszych chwil, kiedy w tygodniu potrafiły pojawiać się 3-4 teksty.
Za to będzie na pewno trochę do poczytania, posłuchania, a czy do pooglądania – to się okaże. Zapraszam także na ciągle śmierdzący farbą profil na FB. Można też wejść z panelu po prawej stronie.
Szkoda k-pok’a
I tak, i nie.
To był dobry projekt, ale „trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść”. Groziła mu stagnacja jak B180.
Nie chcę tu za dużo gadać, bo to temat do setki, ale powiem tak – to, czego możesz żałować w K-poku znalazło nowy dom. :)