73. Między dawnymi a nowymi laty
Mariusz Zawadzki, lepiej znany jako Mistrz Zagłady, napisał dość ciekawy artykuł. Mówię o nim, bo dotyczy bezpośrednio także mnie. Mistrz stawia w nim tyleż rewolucyjną co karkołomną tezę, że grupa niepoważanych przez nikogo, mało znanych twórców internetowych doprowadziła kilka lat temu na podrzędnym, mało uczęszczanym forum do zniszczenia jedynego dobrego scenarzysty w tym kraju. Oczywiście bardzo uogólniam i upraszczam.
Jak dla mnie, to Jerzy Szyłak jest dobrym akademikiem komiksowym, ale scenarzysta z niego kiepski. Albo dotąd czytałem same jego złe i przeciętne rzeczy, nie wiem. Gotów jestem bronić przywołanej dyskusji, chociaż oczywiście obecnie, przyznaję, posługiwałbym się zupełnie innym słownictwem.
Tyle z własnego podwórka.
A teraz coś, na co czekali wszyscy.
Od lat otwarty jest spór o jakość komiksu polskiego dawniej i dziś. O tzw. “starych mistrzów” i spuściznę tzw. “nowej fali”.
Moi drodzy, koniec problemu. Mam dla was absolutnie idealny diagram, który ostatecznie ilustruje powojenną historię komiksu polskiego, obrazowo opisując wszelkie jego zjawiska i cechy.