20. słowo na niedzielę

Nie mam szczęścia ostatnio. Jak nie 200. wpis, to 20. w cyklu. Chciałbym napisać coś mądrego, górnolotnego, patetycznego, intertekstualnego i podobnego do promieni, ale nic z tego.

Napiszę dziś o czym innym, a konkretnie o tym, że nikt nie kojarzy Gwiezdnych Wojen.

Nie chodzi tu nawet o Żonę, która obejrzała oryginalną trylogię w wieku lat 29, ale nawet ona odróżnia Hana od Luke’a (chociaż czasem nie do końca jest pewna, jaka jest różnica między tym drugim, a Anakinem), i wie, że ta z preclami na łbie to siostra tego drugiego (Lucke’a, nie Anakina).

GW siedzą w każdym. W każdym, niezależnie od pokolenia.

Niedzielne popołudnie, tatuś z Zuzanką w bawialni, dziecię swawoli w kulkach, zanurzone po szyję, tatuś zaledwie do pół uda, gdy nagle kątem oka w sąsiedniej klatce z kulkami dostrzega kilkoro 6-, 8-latków i słyszy kątem ucha:

Nie, nie! Teraz jesteśmy w tym śmietniku i właśnie nas zgniata!

Nie ma to, jak mieć ojca maniaka – masz pewne, że pokaże ci wszystkie najważniejsze filmy świata. Być może wszystkie trzy naraz. Choć może to matka, silna, samodzielna kobieta, fanka panny Organy.

Avatar photo

Bartek Biedrzycki

Autor książek, komiksów, podcastów i papierowych modeli.

You may also like...

14 komentarzy

  1. Bulbin pisze:

    Ja też wciąż GW nie widziałem. Raz tylko jakiśtam film kiedyś próbowałem oglądać, ale zasnąłem (bynajmniej z nudów; ze zmęczenia, a zasypiać potrafię w każdej sytuacji).
    Pewnie dlatego wciąż nie wziąłem się za GW, bo nie wiem od czego zacząć. Jakieś książki czytałem jak byłem młodziutki, ale nie wiedziałem o co chodzi (jest wśród nich „pierwsza z serii”?). W ogóle, tyle tego wszystkiego jest: kupa filmów z różnych lat, kanoniczne i niekanoniczne, trudno się w tym połapać :0, wolałem się orientować w Pokemonach.

  2. kmh pisze:

    Wczoraj spędziłem wieczór na chacie Schwinga. Chlopaki przez cala audycje rzucali „Khaaan!” i nikt z młodzieży w tym czasie nie skojarzył, ze to ze Star Treka.

    No ale fakt, to już trudniejsze niż GW.

  3. godai pisze:

    No, bo GW można z powodzeniem ograniczyć do trzech lub sześciu filmów i żyć z tym, a ST to już co najmniej dwa seriale (kanonicznie ST i ST:NG) albo i z pięć już (chyba? DS9 i ST:V kojarzę, ale coś jeszcze było) + z 6-7 filmów.

  4. clawd pisze:

    Jeku jej…

    a ja myślałem że świat dzieli się na tych, którzy podzielają moją fascynację GW i na tych, którzy widzieli ale jej nie podzielają…

    sekundka zapytam Żonę…

    oglądła, ale jak pytam o co chodzi to mówi że był jakiś zły książe… że o coś tam zakimś ojcem… nie jednak nie pamieta…..

    :)

  5. Zgadza się. Na tych sześciu filmach można bez problemu się zatrzymać, jednak ja jako starwarsowy geek (chociaż raczej umiarkowany) poszedlem dalej i teraz mam jakieś 50-60 książek i większość komiksów wydanych w Polsce.

    A ST wkrótce zaczynam nadrabiać – w końcu to klasyka.

  6. clawd pisze:

    *z jakimś

  7. clawd pisze:

    no i jeszcze wojny klonów dwa seriale… a książki mam wszystkiw w wersji elektronicznej + SONY PRS 505 :)

  8. JAPONfan pisze:

    Moja eks nie widziala ani jednego filmu. Ale wiedziała kto jest czyim ojcem wiedziala o co chodzi z „fantazja o Lei w pałacu Jabby” and so on. Ogladasz „Clerks” masz GW. Ogladasz „Friends” masz GW. Czytasz Prattcheta masz GW. Idziesz do kiosku masz GW.

  9. r.sienicki pisze:

    fajnie by było gdybyś narzekał, że ludzie nie znają GW i pisał poprawie imie Luke’a Skywalkera.

  10. Vigor pisze:

    heh, z podobnych spraw, to imo seria ALIEN jest taka, ze chyba nie ma czlowieka, ktory jej nie widzial.

    temczasem mam jedna znajoma co nie widziala zadnej czesci aliena. ani predatora w sumie. a znajoma ta jest moja rowiesniczka, wiec tym trudniej mi bylo w nakreslony stan rzeczy uwierzyc.

    pzdr

  11. KRL pisze:

    jeszcze do niedawna Koko też Alienów nie widział. i też uwierzyć w to nie mogłem. bo że baba to rozumiem…

  12. Daniel Cha pisze:

    Rozmowa moja i mojej drugiej połowy na gg:

    Ola: jesteśmy sczilałtowani!
    Ja: Jak Han Solo w carbon freezie.
    Ola: jak co?kto?co?

    A jak linka do sceny zamrażania dałem, to nie chciało jej się obejrzeć.

    Droga Redakcjo! Poradźcie! Nie wiem co z tym zrobić!

  13. r.sienicki pisze:

    sprzedaj ją do pałacu Jabby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *