17. słowo na niedzielę
200 wpisów, akurat tak wypadło, że dziś. Dużo to, czy mało?
Mało, w sumie, patrząc na czas istnienia strony, ale tak na dobrą sprawę, to blog jest sensownie prowadzony dopiero od jakiegoś roku, może półtora.
Dużo, bo to jednak jest jakaś tam cezura. Bo to jednak kilkaset notek JAPONa i moich, na naprawdę masę tematów, o masie komiksów i o wielu innych pierdołach.
I w tym miejscu mógłbym coś napisać. Co myślę o tym wszystkim, co chcę przekazać, dlaczego JAPONfan, skąd przyszliśmy (to akurat wiadomo), kim jesteśmy (to mniej) czy dokąd dążymy (cholera wie i nikogo to nie obchodzi).
Ale ograniczę się do stwierdzenia, że prowadzenie tego bloga to póki co radocha. I jak długo tak pozostanie, tak długo coś się tu będzie działo.
No.
Prawie jak taśma do CKM.
Wypije puszkę pepsi ku waszej chwale!
Prawie jak taśma do CKM.
Wypije puszkę pepsi ku waszej chwale!
Prawie jak taśma do CKM.
Wypije puszkę pepsi ku waszej chwale!
A co Ty tam trzymasz?
A, okej, już widzę. możesz skasnąć.
I tak długo pozostanie… aż darth nie zacznie komentować notek.
Marudzisz. Wasze wpisy działają niczym sól na delikatne oczy dzieci neo, dlatego taki feedback mały. Piszesz z sensem i się ciekawie czyta, czego chcieć więcej? Obchodzi cię czy posty dostaną średnio po 5 odpowiedzi czy po 100?
Uhm, darth, frajda nie zależy od liczby komentarzy :D Generalnie reakcja zwrotna jest przyjemna i często ciekawa, ale nie jest do końca celem pisania na blogu.
właśnie. po diabła kumu „enlarge your feedback”? nie liczy się wielkość feedbacka tylko jego filuterność.
Nie rozmiar i technika lecz figlarność zawodnika.
Tak trzymaj godai.