153. Na bogato
– Tatusiu! – zawołał Młody z pokoju dziecięcego. Nie mogłem podejść, bo zmywałem.
– No, co tam? – odkrzyknąłem. On nie mógł podejść, bo budował z lego imprezę u Ewoków na lesistym księżycu Endoru.
– Enya to ma ma chyba z milion piosenek – poinformował mnie – i do tego wszystkie fajne.
Jasne, że fajne synku. Szczególnie, że ci ojciec puścił akurat tę płytę, na której jest m.in. „Council of Elrond”.
Dziwnym nie jest.
– Kto tak skazał? – dobiegło mnie po chwili z pokoju dziecięcego – Jab nie skazał!
Jak widać Lube i Enya doskonale współgrają w wystarczającym zakresie, żeby śpiewać po rosyjsku o podwodniakach pod celtyckie melodie o elfach.

Dziwnym nie jest, że w inscenizacji Indiana Jonesa młodego gra figurka Hana Solo.