Mam na imię Bartek i jestem reliktem – urodziłem się w 1978 roku, dzieciństwo spędziłem w latach 80., miałem dorosnąć w 90., ale potem wszystko się wywaliło i millenialsi zagłuszyli moje pokolenie.
Chwilę po tym świecie chodzę, więc i popracowałem co nieco. Zaczynałem od sprzedawania świec na bazarze w wieku lat dwunastu i było to zaraz po Okrągłym Stole. W połowie tej samej dekady dorabiałem kując ściany na budowach i układając instalacje specjalistyczne, dzięki czemu miałem więcej kasy, niż przeciętny warszawski licealista w tamtych latach. Potem jeździłem z wycieczkami do Grecji. Na studiach natomiast zacząłem robić strony internetowe i montować komputery.
Potem poszło już łatwo – zostałem m.in. administratorem serwera www w państwowym urzędzie, przez dwa lata robiłem face control warszawskich klubach studenckich, uczyłem w dwóch warszawskich liceach (państwowym i prywatnym), a potem trafiłem do wojska, gdzie byłem dowódcą wozu łączności i nauczyłem się strzelać (całkiem nieźle).
Robiłem też inne rzeczy, ale przez poprzednie dwanaście lat pracowałem dla producentów telewizyjnych – jako administrator, moderator, menadżer IT, a przy okazji robiłem też boki.
No i mam swoje prywatne zainteresowania, takie jak czytanie i pisanie książek, czytanie i pisanie komiksów, pisanie o komiksach (i trochę o książkach), oraz podcasting (głównie o komiksach, książkach i innych rzeczach). Oraz modelarstwo kartonowe.
Krótko mówiąc umiem wyliczone niżej rzeczy (w kolejności niekoniecznie kluczowe oraz niewyłącznie).
Umiem korpo:
- sprzętem administrować: kupować, amortyzować, złomować,
- pracę delegować, outsource’ować, a jak trzeba to i wykonywać,
- w delacje jeździć, w hotelach nie wypijać barku, taksówek używać w ostateczności, limitu w telefonie nie przekraczać,
- szefa nie denerwować, ale etos IT szanować.
Umiem komputery:
- składanie, obsługiwanie, instalowanie oprogramowania,
- znam podstawowe pakiety, takie jak Office, obsługa poczty, przygotowywanie prezentacji,
- zmasteruję DVD, przygotuję ebooka.
Umiem internety:
- umiem robić strony www od projektu do wdrożenia, ogarniam też rzeczy nieco poważniejsze, jak SQL, domeny, rekordy, obsługę poczty,
- umiem facebooka, twittera, pinterest, youtube i tumblr.
Umiem teksty:
- napisałem kilka scenariuszy komiksowych,
- napisałem kilka książek fantastycznych,
- napisałem kilkaset tekstów recenzenckich i krytycznych na temat komiksu,
- nawet ghostowałem kilka artykułów,
- betuję i redaguję czasami dla ludzi i portali.
Umiem słowo mówione:
- nagrałem ok. 400 audycji mówionych w formie podcastów, głownie swoich, ale i we współpracy,
- występowałem ładnych parę razy w radiu (głównie komiks, fantastyka, pochodne) oraz też parę razy w telewizji (gdzie z pozycji laika mówiłem o sprawach wszelkich),
- prowadziłem odczyty i brałem udział w prelekcjach na imprezach fantastycznych,
- zdarzy mi się i lektor.
Umiem obraz:
- od lat robię sam swoją grafikę użytkową, mam opanowaną w dobrym stopniu grafikę rastrową (głownie Photoshop),
- amatorsko fotografuję (m.in. kilkanaście tysięcy zdjęć dokumentalnych rodzinnego miasta, zgromadzonych w internecie),
- amatorsko kręcę mini-dokumenty (kilkadziesiąt, parę dłuższych),
- umiem zrobić kolaż, zmontować film do sieci, podłożyć napisy, dograć lektora itp.
Umiem języki:
- z angielskiego to mam nawet dyplom nauczyciela,
- w związku z czym tłumaczę czasem różne rzeczy; na przykład instrukcje do wózków inwalidzkich,
- niemiecki znam na tyle, żeby czytać mangi w tym języku,
- szwedzki prawie biernie, za to po rosyjsku to i wierszyki pamiętam z podstawówki i zakląć potrafię, i pół litra kupić.
Umiem modele:
- zaprojektować w komputerze i pomalować umiem,
- a potem złożyć do kupy z wydruku,
- a nawet przekonać ludzi, że to fajne i namówić, żeby np. wzięli ode mnie całą serię Salutów i Sojuzów.
Umiem inne rzeczy:
- rozłożyć i złożyć kałasznikowa,
- kierować samochodem (no dobra, miałem jeden wypadek, w którym skasowałem furę, ale nic nikomu się nie stało),
- kopać rów umiem, drewno pomalować, zmontować szafę wnękową (i nie z IKEI, tylko taką serio),
- ściany kuć umiem i się pyłem nie zadusić,
- elektrykę też umiem (raz, jeden raz w życiu, w liceum, źle fazę podłączyłem – ale nic się nie spaliło, nawet korki nie strzeliły),
- byłem pilotem turystycznym (ale od obsługi ruchu, nie od samolotów); pewnie bym dał radę znów, ale to dawno było, chociaż nad grupą zapanować potrafię.
Umiem dzieci:
- mam dwójkę, nawet udane, chociaż jest ciężko czasem,
- umiem też Disneya, Gwiezdne Wojny, Fraglesów, zaprojektować szatę Jedi i naprawić nogę lalki.
A najważniejsze jest to, że umiem wszystkie te rzeczy połączyć. Tak sobie myślę, że nawet mógłbym napisać scenariusz, nagrać go jadąc samodzielnie na plan, dorobić efekty specjalne z modelami, a potem jeszcze napisy w obcym języku podłączyć i na swoim blogu wcisnąć bogu ducha winnym ludziom płytę z tym wszystkim. I dzięki temu dać się zaprosić na jakiś zlot jakichś fanów i tam z powodzeniem uchodzić za znawcę.
Umiem też uczciwie pracować, jeśli warunki są godziwe, a płaca adekwatna do wkładu pracy.
Jestem do wzięcia. Sprawdź mnie na przykład na LinkedIn albo na Goldenline. Albo zajrzyj na artykuł o mnie na Wikipedii. Na początek powinno wystarczyć.
Możesz też od razu napisać: godai [at] gniazdoswiatow.net