22. słowo na niedzielę
Siadłem tak i pierwszy raz mam faktycznie problem, żeby coś z głową napisać.
Myślałem pierwotnie, że napiszę coś o wizycie w TEAMradio, ale w sumie co tu się rozpisywać – było OK, zapis rozmowy w mp3 trafi do sieci w najbliższym tygodniu, jeżeli ktoś byłby go ciekawy, a nie słuchał na żywo (wiem, chociaż to niewiarygodne, że jest co najmniej jedna taka osoba). Wiem też, że co najmniej dwie osoby słuchały tej audycji w trakcie jej trwania. Tak, jedną z tych osób była Żona. Nie, Zu nie była drugą.
A poza tym, widziałem dobry film. Jak się ogarnę, to go opiszę w najbliższych dniach. W zalewie amerykańskiej komedio-romantycznej lub sensacyjnej tandety sięganie po kino europejskie potrafi się dobrze sprawdzić.
I to tyle. A teraz DVD, piwo i kiszone ogórki. Bo niestety grochówka, którą rano ugotowałem już się skończyła.
tak, to ja jestem ten ciekawy, który nie słuchał na żywo.
Musiałeś spalić tajemnicę?
A ja drugą, która słuchała w trakcie trwania.