Tagged: piwo

DzL 019 – Szeleszczą świerszcze

O muzyce, komputerach, życiu i wielu innych tematach, pod drewnianym dachem, na wiślanej skarpie, wśród przytłaczającej gry świerszczy rozmawiamy we trzech bez cięć, bez scenariusza i bez udawania.

DzL 018 – Bunkrów nie ma

Na rowerach przemykamy przez drogi między nadwiślanymi wsiami, dyskutując o niebie, łąkach, samolotach, bogactwie, aspiracjach, koparkach, minionych latach i pomnikach. A także o paru innych rzeczach. Słuchamy żab, świerszczy i ptaków, obserwujemy motocykle, samochody i traktory. Oraz to co zwykle.

DzL 017 – Od roweru do wahadłowca

Razem z Jarkiem, jeden na jeden, siedzimy w lesie, w deszczu, w moje urodziny i rozmawiamy o rowerach elektrycznych, ruchu drogowym, dziecięcych aspiracjach, filmach o kosmosie i o samym kosmosie. A konkretnie o zdobywaniu kosmosu. A także o systemach operacyjnych, internecie ze szczególnym uwzględnieniem facebooka i o scenariuszach komiksowych. Dla każdego coś.

Z dyktafonem wśród zwierząt 6

Wydawca, twórca i autor tego podcastu biorą udziałw (pseudo)dyskusji (nie)panelowej o polskim komiksie, Festiwalu Komiksowa Warszawa, kondycji, dyspozycji i aparycji, jednocześnie uczestnicząc w (prawie) libacji, a w tle jeżdżą pociągi do Ursusa i na lotnisko.

DzL 014 – Piwo, pociąg i porno

W brzozowym zagajniku, niedaleko torów kolejowych, czterech dziadów popija piwo, rozmawia o podtopieniach w lubelskiem, wychowaniu dzieci i porno. Ze Scooby Doo. W ponadgodzinnej dawce chaosu niczym nieskrępowanego Dziady z Lasu wracają do swoich najwcześniejszych korzeni w iście okropnym stylu, wylewając potoki myśli nieczystą mową ojczystą. Lecą bluzgi bardzo.

DzL 012 – Na bogato

Tym razem znad rzeki idziemy przez Skolimów, podziwiamy drzewo prawie ścięte przez bobra, rozmawiamy o kinie i kinematografii, także tej kręconej lokalnie, a oprócz tradycyjne zachwytu zimową przyrodą robimy przegląd co bogatszych willi należących do znanych i nieznanych ludzi.

DzL 011 – Od Atari do Teresy Orlowski

Na moście kolejowym na którym już kiedyś nagrywaliśmy i pod mostem drogowym pod którym chyba jeszcze nie nagrywaliśmy gadamy o zmianach w przestrzeni miejskiej i przyrodniczej naszego miasta, ze szczególnym uwzględnieniem rzeczy i miejsc, które zniknęły; rozmawiamy też o wspomnieniach ze szkoły, miejskich legendach, trasach autobusów i życiu; obserwujemy narciarza, bobra i piżmoszczura, a poza tym pijemy piwo i marzniemy na wietrze. I nie tylko, jak zwykle.