Przybij piątkę komiksowi
Taka zabawa, do której nominował mnie redaktor DC Maniaka: wybierz pięć komiksów, łatwych do kupienia, które można polecić komuś, kto na co dzień nie czyta.
Niby proste, ale na forku miłośników folijek od dawna trwają dyskusje, które dzieła są zbyt proste i zbyt przyswajalne, żeby laikom polecać. Ja mam taką oto swoją listę.
- Odległa dzielnica – Jiro Taniguchi – bo to mocna, obyczajowa opowieść
- Darth Vader i syn / Vader i córeczka – Jeffrey Brown – bo to są po prostu absolutnie cudne rzeczy, jak się ma dzieci i / lub jest maniakiem Gwiezdnych Wojen
- Opowieść panny młodej – Kaoru Mori – bo ładnie narysowana i ciekawa (ale nie czytajcie pseudośmiesznych wypocin autorki na końcu)
- Las Marakas – Max Atlanta i przyjaciele – bo obrazoburcze i śmieszne (chociaż La Masakra lepsza, ale nie do dostania)
- Pinki – Szaweł Płóciennik – bo to świetna biografia mocno osadzona w historii stolicy i nie tylko
Taka sobie piąteczka. Nikogo nie nominuję. Bo nie lubię wyznaczać ludzi odgórnie.