122. No shit, Sherloku?
Poszedłem po piwo. Pod sąsiednim sklepem menele. To taki menel hotspot, oni tam żyją. Jest ich z tuzin, rotują się, ale liczba nigdy nie spada poniżej trzech naraz, chyba, że temperatura spadnie poniżej -10.
Idę, stoją, jeden młody (rok młodszy ode mnie, chociaż wygląda na 45), jeden w wieku typowego menela między 30 a 60, jeden stary.
Mijam, wyłapuję strzęp dialogu.
– Zresztą, i tak daj spokój. Teraz, to, kurwa, upadek obyczajów…
może mówił o tym:
http://i1.ryjbuk.pl/f7df666c2ecebbff657fe99ba90365320d41ffe8/szczyt-zenady-jpg