To jest…
Brązowy koń na łące.
Dwie koparki w osuszonym sztucznym zbiorniku.
Dom z oborą.
Dach kryty eternitem.
Czyli szwagierka pożyczyła mi starą lustrzankę. I ja dalej tłukę te swoje „dokumentalne” z całej okolicy. Za chwilę będzie 5.000 zdjęć. I czuję, że brakuje jeszcze jakichś 20.000, żeby ta moja kolekcja była w miarę pełna.