Poniedziałkowa niespodzianka
Różne ja rzeczy robiłem w życiu, w sensie – zawodowym. W różnych miejscach pracowałem, różny miałem zakres czynności służbowych, różne mi się tam przytrafiały przygody. Chyba jednak tym razem pobiłem jakiś własny wewnętrzny rekord.
W piątek zostawiłem ekipę techniczną w moim piwnicznym serwernio-gabinecie, polecając im zresztą rozsądnie zatrzasnąć drzwi.
Poniedziałek natomiast rozpocząłem od włamywania się do rzeczonego. Drzwi zatrzasnęli. Niestety, nie wiedzieli, że jedyny komplet kluczy również.
Z tego miejsca wielbię twórcę zawiasów z wysuwanymi bolcami. Zastanawiam się też, nieco z obawą, jaki będzie tydzień, który zaczyna się od wyważania drzwi do pracy…
„Nie mów kobiecie, że jest piękna; powiedz
jej, że nie ma takiej drugiej jak ona, a otworzą się przed tobą
wszystkie drzwi.” – Kuźwa , poeta pier…. ony :)
Moja piękna kobieta była akurat wtedy w domu, a nie ze mną w fabryce.
Zresztą sprawę załatwiłem łyżką kuchenną, która, gdyby ktoś potrzebował, jest idealna do wyciągania sworzni z zawiasów.