16. słowo na niedzielę

…the history of comics is mostly just a history of crap.

Gary Groth

Empik to dno.

Komiksowa mekka to jakiś gówniany mit, bo dostanie komiksu w Empiku graniczy z cudem. Pomijam już czytaczy, rozlatujące się egzemplarze i ogólną kifozę.

Problemem jest mizeria na stanie.

Nie mówię tu o Wielkim Megastorze, bogu zakupów, tylko o Empikach na rubieżach, takich jak Galeria Mokotów, Sadyba Best Mall czy Empik w Auchan w Piasecznie.

Kupienie tam komiksów graniczy z cudem.

Aktualność towaru zwykle ok. 6 miesięcy wstecz. Z wyjątkiem może Donaldów i Witch. A też niekoniecznie. I pomijam, że na półkach z Donaldami i Witch wala się także Priest.

Z mangi zasadniczo padaka, najnowsze rzeczy są z Hanami, zwykle 2 tomu do tyłu w stosunku do aktualnego planu wydawniczego.

Z komiksami jeszcze gorzej – z aktualności tylko Władcy Gówna i Thorgal, a też nie zawsze. Od niedawna też wymieciony z magazynów Kajko i Kokosz. Jakimś cudem miesiąc po premierze w jednym z trzech opisywanych jest Lou!

Reszta – żałość i rozpacz. Zaczytane egzemplarze sprzed roku lub najwyżej kilku miesięcy.

W Galerii Mokotów dział komiksowy to dwie półeczki, tylko i wyłącznie Asterix i Thorgal. Z mangi można sobie tam uzupełnić Detektywa Jeża i Cześć, Michael. Mają praktycznie komplet.

W Sadybie jest przynajmniej regał, współdzielony z klasykami literatury w stylu Eragona i grami. RPG głównie. Z nowości to np. pierwszy tom Authority.

Oczywiście „możemy panu to zamówić i ściągnąć bez problemu„. Raz jeden zaryzykowałem, po czwartym wymienionym tytule, o którym usłyszałem, że „no tego, to akurat tego, to niestety nie, przykro nam” postanowiłem nie ryzykować.

No i na koniec perełka: znalazłem na stanach magazynowych Umowę z Bogiem. Zadzwoniłem, dopytałem dogadałem, jest, ściągną. W Galerii Mokotów. Coś we mnie drgnęło, jak ciekawski głos dopytał w pewnej chwili „A to taki biały kruk jakiś?”

Niestety, kiedy pojechałem, pewien chudy pryszczaty młodzian ze wstydem w oczach wyznał, że to był błąd systemu i tego egzemplarza nigdy nie było, znaczy był, ale on był, znaczy, wie pan, zniszczony, i wie pan, on nie na sprzedaż, zresztą nie było, bo to błąd systemu, wie pan, ktoś źle odznaczył, wie pan.

Ocenę tego i teorie spiskowe pozostawiam wiernym rzeszom czytelników, ja poczułem się wydymany.

Empik to dno. Gdybym się tam miał zaopatrywać, to z kilkunastu pozycji, jakie nabyłem w grudniu dostałbym co najwyżej Lou! I wrzodów.

Wspierajcie swoje lokalne sklepy internetowe. Tam przynajmniej jest większość towaru.

Avatar photo

Bartek Biedrzycki

Autor książek, komiksów, podcastów i papierowych modeli.

You may also like...

22 komentarze

  1. pjp pisze:

    Kiedyś Aleja podała niusa, że w Empikach jest tyle, a tyle niedostępnych komiksów. A że były tam takie rzeczy jak chyba „Cromwell Stone”, „Umowa z Bogiem”, czy „Noce Nieskończone”, to postanowiłem się wybrać. Scenariusz jak u Ciebie, ale mi koleś lepiej wytłumaczył w czym rzecz. Te egzemplarze są w komputerze, bo one powinny być fizycznie na półkach. Dlaczego nie ma? Najprawdopodobniej zostały skradzione.

    Nie zmienia to faktu, że Empik ma burdel w systemie i mógłby to aktualizować i sprawdzać stan itd.

    Natomiast jeszcze dzisiaj w Empiku na Marszałkowskiej (może i innych, nie wiem) promocja 3 cenie 2.

  2. Bulbin pisze:

    W moim lokalnym (do niedawna jedynym) empiku zwykle nowinki są zupełnie w porę, ale tylko te „białe kruki” (:-P), które w dodatku bardzo szybko się rozchodzą. Często bardziej na czasie jest pewien… antykwariat! Ostatnio w mieście pojawił się sklep mangowy, ale chyba długo nie pociągnie, bo w kiepskim miejscu się ulokował. Tyle jeśli chodzi o sprawność handlu komiksami w stolicy ziemi lubuskiej i Środkowego Nadodrza :)

    A co do samego Empiku, to rzeczywiście ma wielki burdel w bazie, już nie jeden raz mi się zdarzyło, że pozycje które rzekomo są na stanie wymagają dłuższego oczekiwania na sprowadzenie ich do głównego magazynu (!), a w końcu okazuje się, że jest przykro, gdyż nie udało się komiksu ściągnąć…

    Szerszy problem z Empikiem polega na tym, że promuje bardzo wybiórczą kulturę. Jego „ogromne” zasoby są w rzeczywistości dość ubogie w stosunku do objętości całego rynku wydawniczego w Polsce (mówiąc już nie tylko o komiksach), i naturalnie nie mam na myśli stanowiącej jego lwią część literatury specjalistycznej. Pewne oficyny wydawnicze są przez Empik faworyzowane i to wcale nie ze względu na jakość oferty. Jakby się uprzeć, to można by to podciągnąć pod jakiś spisek mający na celu zawężyć nasze horyzonty kulturalne :)

  3. JAPONfan pisze:

    Chodzi pewnie o to ze empik strasznie łupie na prowizji dla siebie, to raz. Dwa ze empik w sam sobie nie przyjmuje ksiazek „i czasopism”, trzeba je najpierw dac do jednej z 4 firm ktore zajmuja sie dostarczaniem materiałow dla empiku. I oni tez doliczaja jakas marże. Dlatego wydawnictwa na swoich stronach maja nizsze ceny niz empik i ich promocje.

  4. au pisze:

    ja tu mieszkam koło galerii. nawet nie wiedziałem że mają jakiś komiksy.

  5. arcz pisze:

    Racja, Empik to zło. Pomijając burdel czy ceny, to duża część produktów jest po prostu używana przez samych pracowników. Czytają, oglądają, słuchają to co zwinęli z firmy a później foliują i na półkę. Rzadko bo rzadko, ale zdarza się, że np. brakuje płyt w zafoliowanych pudełkach, albo jeśli już są to porysowane.

    Tak więc jeśli komiksy – CK, książki – Księgarnia Warszawa, gry – gram.pl, dvd – Saturn i Merlin.

  6. pawelk pisze:

    Arcz rzecze słusznie, chociaż zastanawiam się czasem, czy nie kupić staroci komiksowych w ksiegarni warszawa, bo dają stałe 20% upustu. Ale jeszcze CK nie zdradziłem. Gram.pl ma świetną obsługę. W Merlinie kupuję wszystkiego po trochu, bo czasem można wyhaczyć dobre promocje (ostatnio 4x film K.Smitha za 9,99). To samo w Saturnie – wielokrotnie dopadłem tam niezłe płyty za 19.99.
    Do Empiku chodzę przejrzeć CD-action przed zakupem, bo zawsze jedno rozfoliują.
    A megastor wcale nie jest bogiem – mają tam megaburdel.

  7. Bulbin pisze:

    arcz: pracownicy używają, potwierdzam; mam znajomą w empiku, kiedyś oferowała, ze może z dvd i gier „załatwić wszystko” tylko trzeba potem oddać (po uprzednim skopiowaniu płytek) ;). Zastanawiam się, czy to u nich taka maniera po prostu, czy socjalny bonus serwowany przez kierownictwo?..

  8. JAPONfan pisze:

    Zasada ze wszystkiego musi byc jedna sztuka otworzona. Gre jakbys chcial zeby ci zainstalowali i pokazali, muzyke zeby odsluchac, ksiazke zeby przeczytac and so on.

  9. arcz pisze:

    Bardziej od Empików wkurwiające jest jednak PKP, którego szczerze nienawidzę i dla którego nie ma tańszych alternatyw.

    Co do Empiku jeszcze – właśnie mi dziewczyna sprzedała historię, jak będąc w gdańskim chciała dostać do nich telefon. Obsługująca ją babka niestety nie wiedziała, czy w ogóle jakiś telefon w tym całym Empiku mają :]

    Na deser jeszcze hardkorowa dyskusja o tutaj:
    http://forum.hard-core.pl/viewtopic.php?t=27952&start=0

  10. Krzysiek pisze:

    Prawdziwy empikowy cud jest wtedy, gdy system pokazuje, że komiksu w sklepie nie ma, a na półce jest i to niejeden. Zdarzyło mi się parę razy.

  11. Eh… Wy to przynajmniej macie Empiki. W Łukowie to ciągle stawiają sklepy z odzieżą lub supermarkety.

  12. Eh… Wy to przynajmniej macie Empiki. W Łukowie to ciągle stawiają sklepy z odzieżą lub supermarkety.

  13. Eh… Wy to przynajmniej macie Empiki. W Łukowie to ciągle stawiają sklepy z odzieżą lub supermarkety.

  14. Iron pisze:

    No ja na tą umowę z bogiem to polowałem już przed wakacjami. I wtedy były teoretycznie 4 egzemplarze na stanie, ale odpowiedź dostałem taką samą jak ty. Na szczęście łyknąłem w zeszłym tygodniu dwie sztuki na allegro, w relatywnie dobrych cenach.

  15. godai pisze:

    @pawelk: ten wielki megastor to nawiązanie do pewnego starego polskiego opowiadania s-f

    @iron: ile to „dobra cena” za uzb?

  16. skarża pisze:

    żeby kupić konkretny komiks w empiku trzeba się nastawić na długie podróże, by odnaleźć jeden jedyny w Polsce empik, który jest w posiadaniu ostatniego, mocno wymiętolonego przez czytaczy egzemplarza. gorąco polecam.

  17. A co to za keypto podcast się szykuje? hm?

  18. A co to za keypto podcast się szykuje? hm?

  19. A co to za keypto podcast się szykuje? hm?

  20. godai pisze:

    Wiesz co, to takie trochę pierdolenie przy kawie będzie, długie Polaków rozmowy w krótkiej formie. Tylko nie ma czasu zestawić sprzętu i nagrać pierwszej sesji, więc premiera przewidziana miesiąc temu się niestety przeciąga.

    Ale i tak jest to już ostatnia nieaktywna pozycja w menu, wiec chyba nieźle?

  21. Iron pisze:

    Przez „relatywnie dobrą cenę za uzb” rozumiem cenę tylko trochę wyższą od okładkowej, oczywiście w obecnej sytuacji, gdzie uzb jest dostępna tylko z drugiej ręki. Za jeden egzemplarz zapłaciłem 127,50, niestety drugi był droższy (na szczęście nie jest on dla mnie) bo kosztował 150 zł, ale i tak taniej niż zazwyczaj schodził na wielkim A.

  22. godai pisze:

    To faktycznie jest dobra cena. Dla kupującego, oczywiście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *