Kolektyw #3 – Miejskie legendy
Tylko gwoli wyjaśnienia, że żyje i ma się dobrze. Właśnie zapadają ostatnie decyzje co do zawartości, zespół redakcyjny jakimś cudem był w miarę zgodny, przynajmniej co do większości.
Już w przyszłym tygodniu na netkolektywie spis treści i informacja, czy ostatecznie numer będzie miał większą liczbę stron. Osobiście uważam, że warto go poszerzyć przynajmniej o jedną z historii.
Z napisanych przeze mnie trafia do numeru co najmniej jedna. Która, to na razie nie powiem – niech to będzie niespodzianka. Co odpadnie, to pojawi się jakoś w sieci.